Krystaliczny Wodospad.

Sabrae

Chłodna woda spływa po skałach, tworząc z pozoru zwyczajny wodospad. Powiadają jednak, iż woda ma właściwości lecznicze. Przekonasz się?

Enriquette

Snuła się pośród gęstej mgły, która panowała nad wodospadem.
Mglista aura zaczęła napawać ją spokojem.
Przystanęła i oparła się o jedno z drzew iglastych, rosnących tuż przy wodospadzie, przymknęła ślepia.

Sabrae

Sabrae wyprostowała się, czyżby w końcu woda? Parsknęła cicho, jak zawsze to robiła, gdy była z czegoś zadowolona. Mimo ogromnego pragnienia, nie rzuciła się w galopie, wręcz przeciwnie. Wolnym stępem stanęła przed taflą i delikatnie zanurzyła w niej chrapy.

Enriquette

Poprzez wachlarz kruczo czarnych rzęs dostrzegła białą klacz. Otworzyła oczy i popatrzyła nań z dystansem. Po chwili nad wodospadem rozległ się gromki huk, kilka chwil później sierść En. zmoczył ulewny deszcz. Zmarszczyła brwi. - A niech to. - Prychnęła, wchodząc głębiej pod drzewo, które chroniło ją przed deszczem. Z upływem czasu kolejne błyskawice przecinały niebo.

Sabrae

Nie zwróciła uwagi na deszcz, zawsze lubiła moknąć. Taka pogoda wzbudzała u niej pozytywne uczucia. Uniosła pysk do góry, pozwalając kroplom swobodnie spływać po jej ciele. Po chwili była już zupełnie mokra.

Enriquette

Obserwowała rozbłyski, które co kilka sekund pojawiały się na niebie. Deszcz nie ustawał, wręcz coraz bardziej nasilał się by w końcu przerodzić się w uporczywy grad. En. rozglądała się, szukając wzrokiem jakiegoś 'mniej przeciekającego' schronienia.

Sabrae

Sabrae otrząsnęła się, mało to dało, ale zawsze kryształki lodu zmniejszył swoją ilość na jej grzbiecie. Odsunęła się kilka kroków w tył. Przy wodospadzie zauważyła niewielką grotę, ruszyła w jej stronę.

Enriquette

Spojrzała na klacz ze spokojem. Dlaczego ona pierwsza nie spostrzegła tego miejsca ? - parsknęła dalej ukrywając się pod drzewem . Kolejne krople deszczu spływały po jej drobnym ciele.

Sabrae

Znalazła się w grocie. Co prawda tu tez było wilgotno, ale zawsze to lepiej niż w jej poprzednim miejscu. Spojrzała bystrymi oczami na kara klacz, a co z nią? Czyżby duma nie pozwalała zajmować miejsca z kim innym? Parsknęła śmiechem. Pewnie nowa w stadzie WD.

Enriquette

Parsknęła i omiotła klacz krytycznym spojrzeniem. Drzewo chroniło ją choć przed częścią opadów które z czasem ustawały. Krople zdawały się być coraz mniejsze, a i grad ustał. Rozbłyski na niebie pojawiały się coraz rzadziej, acz burza ciągle nie dawała za wygraną .

Sabrae

Przymrużyła swoje powieki, okrywając tym samym do połowy błękitne oczy. Niedługo będzie mogła opuścić schronienie, zastanawiała się teraz gdzie pójdzie. Może kogoś odwiedzić? Uśmiechnęła się tajemniczo do swych myśli.

Enriquette

Nie minęło kilka minut zanim deszcz całkiem ustał. En. wyszła spod drzewa i otrzepała się zerkając na klacz. Podeszła do wodospadu i zaczęrpnęła kilka łyków lodowatej wody.

Sabrae

Otarła się o ścianę jaskini, zostawiając na niej ciemne smugi. Oblizała pysk po czym wyszła na zewnątrz. Tuż nad wodospadem pojawiła się mała tęcza, którą tworzyły ciepłe promyki słońca. Podeszła bliżej.
- Witam - Przywitała się z kara klaczą, spoglądając kątem oka w jej stronę.

Enriquette

Zmierzyła klacz wzrokiem Wciąż traktowała ją z dystansem aczkolwiek nic nie stało na przeszkodzie by się przywitać. - Witam - odpowiedziała obojętnym tonem.

Sabrae

Podeszła do przejrzystej fafli wody, przejrzała się w niej. Sterczące uszy, biała grzywka, taka sama sierść. Czy coś w niej ciekawego? W poprzednim stadzie nikt nie ważył się z niej śmiać, choć wiedziała co tak naprawdę myślą. Oblizała pysk.