Znaleziono 76 wyników

- No, że jest mniej tych 'złych' - Rzekła, zaczynając żałować swych słów. No cóż, taka już była. Najpierw coś mówiła, a dopiero potem myślała...

- Dzięki Bogu. - Zaśmiała się. - To ograniczy morderstwa w naszej krainie.- Wytłumaczyła patrząc na ogiera.

- A co słychać w twoim stadzie? Doszły mnie słuchy, iż jesteś tam przywódcą. - Rzekła, próbując zdać sobie sprawę iż spaceruje z przywódcą 'złego' stada.

Klacz popchnęła go lekko chrapami, dając znak, iż chce zmienić kierunek spaceru. W wyniku tego szli teraz samym środkiem pustyni.

- Oczywiście. - Prychnęła ruszając. Spoglądając kątem oka na ogiera szła bark w bark z nim. Zarżała cicho.

- Sama nie wiem. Wydaje mi się, że wszystko jest ok. - Powiedziała uśmiechając się kącikami chrap. Przestąpiła z nogi na nogę, odciążając tę, na której ciężar jej ciała spoczywał do tej pory.

- Jak ci się wiedzie w krainie? - Zapytała nieukrywający zaciekawienia. - Jakieś nowe znajomości? - Dodała po chwili. Machnęła ogonem.

ja? gmin. nr 1

Klacz spostrzegła ogiera. - Witaj, Carr. - Rzekła zadowolona, iż zapamiętała imię ogiera. Zastrzygła nieco prawym uchem.

20 wrzesień.

u nas do g jest. ;d
jestem w pierwszej G.

Wgalopowała na pustynie. Zrobiła kilka wolt, wzdłuż jej obrębu, po czym zwolniła do kłusa. Jednak już po chwili swobodnie stępowała, po niezwykle miękkim piasku.

- Na mnie już czas. - Prychnęła zaczynając iść do wyjścia. Przechodząc obok ogiera, otarła się o niego, po czym przyśpieszyła. Rzuciła mu pożegnalne spojrzenie i wygalopowała.

- Jestem w podobnej sytuacji. - Parsknęła przestępując z nogi na nogę. Zastrzygła uszami spoglądając w kierunku ogiera.

- Masz rodzinę? - Zapytała spoglądając nań, spod grzywki. Odrzuciła ją lekko na bok, teraz mogła swobodnie obserwować ogiera.