Wzgórze górujące nad resztą terenów.

Sabrae

Jest to wzniesienie, z którego widać wszystkie tereny stada. Otrzymuje je przywódca.

Tortilla

Przygalopowała na wzgórzę Siwy Arab , a dokładnie klacz. Była nowa i miała ochote z kims porozmawiać, ujrzała nie daleko siwą także klacz. Postanowiła zapoznać sie...
- Witaj! Jestem Tortilla , a ty ? - Zapytała , spojrzała na klacz z usmiechem.

Sabrae

Skinęła jej już z daleka głową.
- Witaj. Mnie zwą Sabrae. - Odparła na przywitanie. Na jej pysku pokazał sę przyjacielski uśmiech, którym witała wszystkich nowych znajomych.

Tortilla

- Do jakiego stada nalezysz ? -Zapytała , była bardzo ciekawa , odpowiedzi , chciała wiedzieć z kim ma doczynienia.

Sabrae

- No cóż.. - Rozejrzała się po wzgórzach z tajemniczym uśmiechem. - Do tego stada, którego są to tereny. Czyli Jaśminowych Wzgórz. - Wyjaśniła unosząc wyżej głowę. Wiał delikatny wiatr, który targał jej grzywą.

Tortilla

- No tak ... jaka ja głupia - odpowiedziała smiejąc się
- Ja naleze do Chłodnego porana i chcem bardzo przywódcę , choc poczekam - odpowiedzia zadowolona i pochwili znów dodała
- Co chcesz robic ??

Sabrae

- Możliwe, że będziesz. - Powiedziała uważnie jej się przyglądając. Wyglądała na młodą i żwawa klacz.
- Możemy pobiegać. - Zaproponowała wskazując pyskiem rozległe, zielone tereny stada JW.

Tortilla

- Ok , pobiegajmy - Odpowiedziała , poszła miedzy dwoma krzakami , uważając to za start , gdy tam doszłą czekała na Sabrae
- Gotowa ?? - Zapytała.

Sabrae

Ustawiła się obok klaczy. Machnęła ogonem odganiając muchy od siebie.
- Slalom między drzewami. W tą i z powrotem. - Zaproponowała. Napięła mięśnie czekając na sygnał T.

Tortilla

- Ok - odpowiedziała , otsząsneła się mysląc ,, jestem koniem wyscigowym , hehe "
- Gotowi, do startu, start!!! - Krzykneła i rółwnym krokiem cwałowały...

Sabrae

Minęła wszystkie drzewa, a nowa znajoma biegła tuż obok niej. W końcu wyszło, iż na start tez dobiegły razem.
Parsknęła śmiechem starając się złapać oddech, to było męczące. - I jak? - Zapytała pochylając łeb ku ziemi.

Tortilla

- Super! - odpowiedziała , wzieła kilka oddechów i wygladała potem jakby wogle sie nie zmeczyła.
- Wiesz , co teraz porobimy ??? Pogadamy sobie ? - Zapytała Torti i spojrzała w niebo...

Sabrae

Oblizała pysk, po czym skubnęła odrobinę trawy.
- Opowiedz coś o sobie. - Był to znak, iż zgadza się na zaproponowane zajęcie. Odsunęła się kilka kroków do tyłu, po czym położyła się.

Tortilla

- Ok , jestem.....- Zastanawiała się troche klacz , jak by to ująć ???
- Miła , przyjacielska , mozna mi sie zwierzyć , lubie postawic na swoim, nie lubie sie kłucic i lubie pomagac innym - opowiedziała Torti i spojrzała na Sabre
- A ty tez o sobie opowiedz ...

Sabrae

Zamyśliła się spoglądając na wolno przepływające białe obłoki. Nie lubiła mówić o sobie, nie potrafiła tego ująć w słowa.
- Kiedyś mieszkałam u ludzi. - Zaczęła ostrożnie. Nie widziała co tak naprawdę powinna zdradzić. - Teraz żyję jak mi się podoba, nie jak ktoś mi rozkaże. - Dodała po chwili. Przecież niedługo da się poznać nowej towarzyszce o imieniu Tortilla.